Oto ich historia (słowa tymczasowej opiekunki):
"W kanale oszczeniła się bezpańska suka. Bardzo chciała wydać maluchy w dobre ręce. Nosiła po jednym na osiedle, zostawiała na trawniku i z ukrycia patrzyła czy ktoś nie przygarnie jej malucha. Kiedy nie było chetnych brała malucha w pysk, odnosiła do prowizorycznej budy i przynosiła kolejnego, licząc, że może ten się komuś bardziej spodoba i ktoś go przygarnie. Psiakami opekowały się dzieci, przenosząc z sześc razy budę i szczeniaki, bo dorośli chcieli je potopić lub niszczyli skrzetnie poczynioną przez dzieciaki budę. Niestety suka i jeden szczeniak zgineły a maluchy pozostały same. Dzieci dokarmiały ich czym mogły, zrzucając się na jedzenie dla nich. W sobotę nie wytrzymałam już i wpakowałam się w samochód i przywiozłam je do weterynarza niestety jeden skrajnie wyczerpany umarł w poczekalni u weterynarza..."
Pieski potrzebują nie tylko pomocy finansowej ale jak wspominałam wcześniej czekaja na nowy i bezpieczny dom.
Osoby chcące pomóc maluchom ( finansowo i nie tylko) proszę o kontakt na adres email amiranda1990@interia.pl
Poszukiwane są takrze osoby ufundujące dla szczeniaków przedmioty na licytacje, dzięk którym mam nadzieję choć troszkę ułatwimy im lepszy "nowy" drugi start w szczęśliwe życie :*
pozdrawiam i zostawiam Was ze zdjęciami szczeniąt :*